Wychodziłam z pokoju i zauważyłam, że jest już sklepik szkolny. Wróciłam się do pokoju. Wyciągnęłam kluczyk i od kluczyłam moje pudełko z kasą. Było tam 400zł.
- Hmm no dobra starczy mi na kupienie podstawowych rzeczy.- Wyjęłam pieniądze i poszłam do sklepiku.
-Najpierw plecak.- pomyślałam- Ten nie, ten nie, ten też nie, kucyki pony?!?! Okej raczej nie. Zobaczę torby...O ta jest ładna- powiedziałam patrząc na czarną torbę z pięciolinią na dole-
Chyba kupię.- stwierdziłam- Torba jest teraz jeszcze zeszyty, piórnik, teczka i jakiś długopis albo ołówek.- powiedziałam i zaczęłam się rozglądać za jakimś fajnym piórnikiem - Ten może być, czarny, ma jakieś wzorki, trochę drogi ale cóż ( 4,50 zł )- wzięłam piórnik do rąk i szukałam dalej- Wezmę ze dwie teczki, czarną i czerwoną, teraz jeszcze zeszyty, długopis i ołówek- stwierdziłam.
Zeszytów wzięłam dwa bo były trochę drogie, czarny i biały. Wzięłam też jakiś długopis i ołówek.
- Ile płacę?- spytałam
- 121, 4 zł - powiedziała pani zza lady
Gdy to usłyszałam zdziwiłam się ale cóż
- Oto pieniądze 122 zł, bez reszty- powiedziałam miłym głosem
- Dać reklamówkę??- spytała
- Nie dziękuję
- Dziękuję, Dowidzenia, Zapraszam ponownie
Wróciłam do pokoju.
- Teraz mam tylko 278,zł- powiedziałam z żalem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz