środa, 25 marca 2015

Od Rozalii c.d Ann

W końcu dobiegłyśmy do mojego pokoju i o dziwo nie było tam dyry ale był jakiś chłopak, który grzebał mi w szufladzie z... bielizną
- Co robisz?!?- spytałam krzycząc - Nie wiesz co to są rzeczy osobiste?!?
- Eeee...- nie wiedział jak się wytłumaczyć, ale chyba mu to nie przeszkadzało- Eeee nazywam się Daniel- powiedział bez sensu z moimi skarpetkami w ręku
- Ale ja nie pytam o imię! Pytam co ty tutaj robisz i dlaczego grzebiesz mi po osobistych rzeczach???- powiedziałam i zabrałam mu skarpetki z rąk 
- Muszę iść nara- powiedział i wyszedł
Byłam zła i zdenerwowana, że ktoś grzebie mi w bieliźnie, ale dziewczyny zaczęły się śmiać a ja nie wiem czemu też zaczęłam.
- Popatrz to chyba on tam idzie- powiedziała Ver patrząc przez okno
- Rzeczywiście- potwierdziła Ann
Otworzyłam okno i kazałam dziewczynom podać mi poduszkę, którą w niego rzuciłam. Obejrzał się a my rzuciłyśmy jeszcze raz ale tym razem nie trafiłyśmy celnie...
- O nie!!! Trafiłyśmy w woźnego- powiedziałam- Coś czuję,że tym razem będziemy sprzątać łazienkę...
- PRZEPRASZAMY- krzyknęła Ann przez okno, ale na szczęście woźny okazał się być miły i tylko odrzucił nam poduszki i uśmiechnął się
- O mały włos- powiedziała Ver
- Tak coś czuję,że to nie będzie ostatnia przygoda twojej słynnej poduszki- powiedziała Ann i wszystkie zaczęłyśmy się śmiać. 
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz