Przybyłam do akademii niedawno. Od razu postanowiłam skierować się do dyrektorki, problem był z tym, że... Gdzie jest gabinet?
Pytałam kilka osób, jednak nie uzyskałam żadnej konkretnej odpowiedzi.
Po chwili, zobaczyłam dwie dziewczyny na korytarzu. Szybko do nich
podbiegłam (wywracając się po drodze i rozrzucając we wszystkie możliwe
kierunki świata trzymane książki i podręczniki). Zakłopotana lekko,
zbierając dobytek z ziemi zapytałam je o drogę. Nareszcie otrzymałam
szczegółowy opis jak dotrzeć do pokoju nauczycielskiego. Podziękowałam i
skierowałam swe kroki we wskazaną stronę. Jednak tam nauczycielki nie
zastałam. Postanowiłam poszukać jej na terenie szkoły. Zakręty,
korytarze, schody. Kluczyłam, gubiłam się i błądziłam, aż w końcu chyba
znalazłam się na stołówce. Wsunęłam się nieśmiało do środka. Panowała
tam pustka, chociaż... Nie do końca, były tam dwie postaci. Podeszłam
nieśmiało. Poznałam je, to były te same dziewczyny, których pytałam o
drogę.
-Um... - zaczęłam nieśmiało
<sory, że się tak wpycham do Was, któraś dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz