Siedziałem sobie na ziemi przed szkołą razem z Renem gapiąc się na budynek w którym przyszło mi się uczyć... Ciekawe jak by to wyglądało gdybym tak podpalił parter? Ooooo! Albo na piętrze ustawił masę fajerwerk i jakoś tak fajnie podpalił?
- Co myślisz Ren? Fajerwerki?- spytałem. Tak gadam z moim tygrysem, ktoś ma coś do tego? Nabazgroliłem w zeszycie szkic podpalonej szkoły z której okien wystrzeliwują fajerwerki..
- Powiedz mi... Czemu nie siedzę w psychiatryku?- mruknąłem gryząc ołówek. Ren parsknął.- Racja stary... Racja...
- Gadasz z tygrysem?- Spytał jakiś chłopak... Czego on tu w ogóle szuka?
- Tak. No i z moim różowym jednorożcem, niewidzialnym szczeniakiem wielkości domu no i oczywiście moją małą wróżką. Masz coś do tego?- warknąłem. - A tak w ogóle czego chcesz?
- Niczego. Przedstawisz mnie wróżce?- zajrzał mi do zeszytu. Potem spojrzał na mnie z uniesioną brwią. - Dziennik psychopaty?
- Zeszyt do matmy... Ale jak tam sobie wolisz.- odpowiedziałem.- A tak poza tym jestem Uriah a to Ren.
- Hatoshi, a to Kasumi- pokazał na kotkę łażącą obok niego.- Ren? Coś mi powiesz?
- Nie liczyłbym... Poza drobnym faktem że koty nie gadają Ren nie lubi obcych- powiedziałem. Ren parsknął.
- Chciałbyś spalić tę budę?
- Pewnie, ale jeszcze planuję. Wiesz, ma wyjść spektakularnie. -uśmiechnąłem się- Chcesz dołączyć do mojej małej organizacji?
- Ach tak? A to niby jakiej?
- Psychopatów. Mamy aż dwóch członków. To co?
<Hatoshi???? No wieeesz.... Brak pomysłów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz