-Pewnie.-odpowiedziałam mu z niemałym entuzjazmem.- Tylko najpierw może wypadałoby się zapisać?
Uriah spojżał na mnie i tylko wzruszył ramionami. No cóż...ciekawy typek. Jego tygrys, Ren, chyba zakumplował się z Kishanem. Rozejrzałam się po placu. Nikogo tu nie było, więc nie było kogo spytać gdzie jest jakiś pokój dyrki czy coś w tym stylu.
-Idziemy szukać czy poszlajamy sie troche po terenach?- Spytał Uriah.
-Wiesz...pomimo wszystko chyba jednak wole nie łazić po terenach jakiejś szkoły skoro nie jesteśmy jej uczniami.
Chłopak przytaknął od niechcenia. Weszliśmy do środka budynku. Nie była to szkoła jak te wszystkie inne. Ta była...nawet ładna. Względnie mogłabym tu zostać przez jakiś czas. Zastanawiam się tylko, co z tygrysami? Można tu je trzymać?
Po chwili moje rozmyślania przerwało skrzypnięcie drzwi. Jakaś starsza pani wyszła z jakiejś sali. Dyrka?
-Co wy tu robicie?- chyba nie była w najlepszym humorze
-My...chcielibyśmy się zapisać
-I spa...-Dźgnęłam Uriaha łokciem. Mówienie dyrektorce takich rzeczy raczej nie przyczyniłoby się do naszej 'edukacji' w tym miejscu. Kobieta przypatrywała się nam przez chwilę po czym skinęła pare razy głową jakby nad czymś się zastanawiała.
-W takim razie... Prosze wejdzcie- powiedziała i wskazała na wnętrze swojego gabinetu
<Uriah? Tak bardzo brak weny ;-;>
Uriah spojżał na mnie i tylko wzruszył ramionami. No cóż...ciekawy typek. Jego tygrys, Ren, chyba zakumplował się z Kishanem. Rozejrzałam się po placu. Nikogo tu nie było, więc nie było kogo spytać gdzie jest jakiś pokój dyrki czy coś w tym stylu.
-Idziemy szukać czy poszlajamy sie troche po terenach?- Spytał Uriah.
-Wiesz...pomimo wszystko chyba jednak wole nie łazić po terenach jakiejś szkoły skoro nie jesteśmy jej uczniami.
Chłopak przytaknął od niechcenia. Weszliśmy do środka budynku. Nie była to szkoła jak te wszystkie inne. Ta była...nawet ładna. Względnie mogłabym tu zostać przez jakiś czas. Zastanawiam się tylko, co z tygrysami? Można tu je trzymać?
Po chwili moje rozmyślania przerwało skrzypnięcie drzwi. Jakaś starsza pani wyszła z jakiejś sali. Dyrka?
-Co wy tu robicie?- chyba nie była w najlepszym humorze
-My...chcielibyśmy się zapisać
-I spa...-Dźgnęłam Uriaha łokciem. Mówienie dyrektorce takich rzeczy raczej nie przyczyniłoby się do naszej 'edukacji' w tym miejscu. Kobieta przypatrywała się nam przez chwilę po czym skinęła pare razy głową jakby nad czymś się zastanawiała.
-W takim razie... Prosze wejdzcie- powiedziała i wskazała na wnętrze swojego gabinetu
<Uriah? Tak bardzo brak weny ;-;>