- Ewakuujcie się!!!!!- usłyszałam głos dyrki- Zostawicie rzeczy i uciekajcie!!!!
Posłuchałam się, wzięłam Ann za rękę i wybiegłyśmy.
- Co to było?!?!?!?- wrzasnęła
- Nie wiem!!!!- odpowiedziałam zdyszana.
Nagle ujrzałam Uriah'a śmiejącego się z tyłu i postanowiłam do niego podejść
- To ty??- spytałam
Odpowiedział uśmiechem, także już wszystko było jasne....
- Czemu to zrobiłeś???- zapytałam
< Uriah??? Co ci odwala???>
Akademia Stu Gwiazd
wtorek, 30 czerwca 2015
niedziela, 17 maja 2015
Od Ann c.d Rozalia
Długo się nad tym zastanawiałam. Aż za długo.
- no więc? Co o tym sądzisz? - spytała Roz.
- eee... masz wielbiciela?... - powiedziałam bez sensu chcąc zaoszczędzić na czasie.
- Oj, przestań! Tak na poważnie! - zdenerwowała się.
Westchnęłam i już zaczynałam odpowiadać kiedy na korytarzu wybuchła panika, a w pokoju Roz nagle zaczęło robić się dziwnie gorąco.
Wybiegłyśmy na korytarz. Cały stał w płomieniach...
- Uciekajcie! - usłyszałam czyjś krzyk, a raczej wrzask...
< Roz? Albo ktoś? XD >
- no więc? Co o tym sądzisz? - spytała Roz.
- eee... masz wielbiciela?... - powiedziałam bez sensu chcąc zaoszczędzić na czasie.
- Oj, przestań! Tak na poważnie! - zdenerwowała się.
Westchnęłam i już zaczynałam odpowiadać kiedy na korytarzu wybuchła panika, a w pokoju Roz nagle zaczęło robić się dziwnie gorąco.
Wybiegłyśmy na korytarz. Cały stał w płomieniach...
- Uciekajcie! - usłyszałam czyjś krzyk, a raczej wrzask...
< Roz? Albo ktoś? XD >
piątek, 1 maja 2015
Od Uriah'a do Vicky
Siedzieliśmy w gabinecie dyry, miałem gdzieś jej paplaninę podobnie jak Vicky ale ona nie miała zamiaru się zamknąć... W zasadzie ona nie gadała... tylko wypluwała z siebie słowa z prędkością odrzutowca. Egh... w sumie mam pomysł!
- Proszę pani.... tam się coś dzieje- powiedziałem wskazując na halucynację którą stworzyłem za oknem, przedstawiała ona jakichś dwóch typów tłukących się ze sobą.
- Oh! poczekajcie tutaj idę zobaczyć co się dzieje!- i wybiegła
- No dobra... Zbieramy się.- mruknąłem ciągnąc Vicky za rękę w stronę drzwi
- A-ale...
- Żadnych ale. Nie chcę więcej słuchać jej trajkotania. Zabieramy się zanim się zorientuje że to haluny.
- Ty to zrobiłeś?
- No a kto? Co taka zdziwiona? Myślisz że jakim cudem ne złapali mnie do psychiatryka?- mówiąc to wyczarowałem jeszcze 4 kopie samego siebie.
- Japier...- mruknęła Vicky kiedy kopie poznikały.
- Fajny bajer nie? Ale wiesz chyba gdzie jest nasz pokój?
<Vicky?>
- Proszę pani.... tam się coś dzieje- powiedziałem wskazując na halucynację którą stworzyłem za oknem, przedstawiała ona jakichś dwóch typów tłukących się ze sobą.
- Oh! poczekajcie tutaj idę zobaczyć co się dzieje!- i wybiegła
- No dobra... Zbieramy się.- mruknąłem ciągnąc Vicky za rękę w stronę drzwi
- A-ale...
- Żadnych ale. Nie chcę więcej słuchać jej trajkotania. Zabieramy się zanim się zorientuje że to haluny.
- Ty to zrobiłeś?
- No a kto? Co taka zdziwiona? Myślisz że jakim cudem ne złapali mnie do psychiatryka?- mówiąc to wyczarowałem jeszcze 4 kopie samego siebie.
- Japier...- mruknęła Vicky kiedy kopie poznikały.
- Fajny bajer nie? Ale wiesz chyba gdzie jest nasz pokój?
<Vicky?>
piątek, 24 kwietnia 2015
Od Vicky
-Pewnie.-odpowiedziałam mu z niemałym entuzjazmem.- Tylko najpierw może wypadałoby się zapisać?
Uriah spojżał na mnie i tylko wzruszył ramionami. No cóż...ciekawy typek. Jego tygrys, Ren, chyba zakumplował się z Kishanem. Rozejrzałam się po placu. Nikogo tu nie było, więc nie było kogo spytać gdzie jest jakiś pokój dyrki czy coś w tym stylu.
-Idziemy szukać czy poszlajamy sie troche po terenach?- Spytał Uriah.
-Wiesz...pomimo wszystko chyba jednak wole nie łazić po terenach jakiejś szkoły skoro nie jesteśmy jej uczniami.
Chłopak przytaknął od niechcenia. Weszliśmy do środka budynku. Nie była to szkoła jak te wszystkie inne. Ta była...nawet ładna. Względnie mogłabym tu zostać przez jakiś czas. Zastanawiam się tylko, co z tygrysami? Można tu je trzymać?
Po chwili moje rozmyślania przerwało skrzypnięcie drzwi. Jakaś starsza pani wyszła z jakiejś sali. Dyrka?
-Co wy tu robicie?- chyba nie była w najlepszym humorze
-My...chcielibyśmy się zapisać
-I spa...-Dźgnęłam Uriaha łokciem. Mówienie dyrektorce takich rzeczy raczej nie przyczyniłoby się do naszej 'edukacji' w tym miejscu. Kobieta przypatrywała się nam przez chwilę po czym skinęła pare razy głową jakby nad czymś się zastanawiała.
-W takim razie... Prosze wejdzcie- powiedziała i wskazała na wnętrze swojego gabinetu
<Uriah? Tak bardzo brak weny ;-;>
Uriah spojżał na mnie i tylko wzruszył ramionami. No cóż...ciekawy typek. Jego tygrys, Ren, chyba zakumplował się z Kishanem. Rozejrzałam się po placu. Nikogo tu nie było, więc nie było kogo spytać gdzie jest jakiś pokój dyrki czy coś w tym stylu.
-Idziemy szukać czy poszlajamy sie troche po terenach?- Spytał Uriah.
-Wiesz...pomimo wszystko chyba jednak wole nie łazić po terenach jakiejś szkoły skoro nie jesteśmy jej uczniami.
Chłopak przytaknął od niechcenia. Weszliśmy do środka budynku. Nie była to szkoła jak te wszystkie inne. Ta była...nawet ładna. Względnie mogłabym tu zostać przez jakiś czas. Zastanawiam się tylko, co z tygrysami? Można tu je trzymać?
Po chwili moje rozmyślania przerwało skrzypnięcie drzwi. Jakaś starsza pani wyszła z jakiejś sali. Dyrka?
-Co wy tu robicie?- chyba nie była w najlepszym humorze
-My...chcielibyśmy się zapisać
-I spa...-Dźgnęłam Uriaha łokciem. Mówienie dyrektorce takich rzeczy raczej nie przyczyniłoby się do naszej 'edukacji' w tym miejscu. Kobieta przypatrywała się nam przez chwilę po czym skinęła pare razy głową jakby nad czymś się zastanawiała.
-W takim razie... Prosze wejdzcie- powiedziała i wskazała na wnętrze swojego gabinetu
<Uriah? Tak bardzo brak weny ;-;>
czwartek, 23 kwietnia 2015
Od Rozalii Do Ann
Szłam sobie po mieście gdy nagle usłyszałam kroki. Bardzo szybkie kroki zmierzające w moją stronę. Zaczęłam biec a te kroki i tak doganiały mnie. Nie miała już sił więc się zatrzymałam, zamknęłam oczy i poczułam że odrywam się od ziemi, otworzyłam je i znalazłam się w dziwnym miejscu. Zaczęłam się rozglądać. Nikogo ze mną nie było. Byłam sama, lecz to były tylko pozory. Wystraszyłam się czując czyjąś obecność. Nagle ktoś podbiegł do mnie i zaczął mnie dusić.
- Ratunku!!!!- próbowałam jeszcze się uratować- Pomocy!!!
- Nikt cie nie usłyszy.- powiedział jakiś głos.
Nie mogłam zobaczyć kto to bo trzymał mi głowę, ale znałam ten głos.
- Puść mnie!!!- krzyczałam zrozpaczona ale już i tak byłam pewna że jest już po mnie... Nagle mnie olśniło... Przecież to głos tego który włamał mi się do pokoju i grzebał mi w rzeczach...
- Daniel!!! To ty
- Może odpowiedział dalej mnie dusząc
Spróbowałam użyć moich skrzydeł aby się wydostać, udało mi się, na szczęście. Walnęła go "z liścia" w policzek a ten mnie pocałował!!!
- Co robisz?!?!- Krzyknęłam wciąż się krztusząc.
Nie zdążyłam doczekać się odpowiedzi gdyż Daniel zniknął a ja zaczęła spadać ale rozłożyłam skrzydła i bezpiecznie wylądowałam na ziemi gdzie napotkałam Ann
- Hej Rozi. Gdzie byłaś??? Wszędzie Cie szukałam
- Ann pójdźmy do akademii, muszę ci wszystko opowiedzieć- odpowiedziałam przestraszona
Jak powiedziałam tak zrobiłyśmy opowiedziałam wszystko Ann
< Ann?? Co mi powiesz??>
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
Powracam
Witam moi kochani już powróciłam na bloga i już możecie wysyłać mi opo i inne rzeczy. Wielkie podziękowania do Mini84 za zajęcie się blogiem ;-)
Wasza Lucy
niedziela, 19 kwietnia 2015
Od Uriaha c.d Hatoshi
- Wiem o czym mówisz... Ja mieszkałem w jakiejś dziurze bo się do mnie przyczepiły gliny... psychiatrzy... no i towarzystwo ochrony zwierząt. Za przetrzymywanie dzikich zwierząt w złych warunkach i nienaturalnym klimacie. No a tutaj... Można w spokoju kreować swoją psychopatyczną wyobraźnię. Hmmm.... Fajny pomysł.- przyglądałem się rysunkowi- A co byś powiedział na jakąś starą wyrzutnię lub coś w tym stylu. Wystrzelić tak przez okno jakiś większy pocisk?
- No fajny pomysł, ale chyba mało to efektowne. Leci leci i spada... Niech wybuchnie w powietrzu!- uśmiechnął się.
- Świetny pomysł! Ale brakuje mi tu jakiegoś no wiesz... Spektakularnego początku... Mam! Strzelam czasem z łuku... A gdyby tak wystrzelić płonącą strzałę na jakieś graffiti ze smoły? To musi wyglądać genialnie! Wtedy tylko dać jakąś reakcję łańcuchową, żebyśmy się nie spalili i z daleka podziwiali przedstawienie? Jakieś pomysły?
- No... Kilka. Ale skąd masz zamiar wziąć na to wszystko materiały?
- No... Ze sklepu?- Hatoshi spojrzał na mnie rozbawiony- Nie psuj tej chwili! Mogło być tak pięknie... Z resztą mam kilka fajnych zabawek- wyjąłem z kieszeni małe, czarne pudełeczko po zapałkach z czwórką na wierzchu.
- Pudełko...Wow...
- Tak... A wiesz co ono potrafi?- wysunąłem lekko wieczko i rzuciłem pudełkiem przed siebie. Z boków pudełka wysunęły się miniaturowe skrzydła i mały samolocik poszybował przed siebie a gdy tylko dotknął ziemi BUM! Eksplozja
- Fajny bajer. Ale mały zasięg.
- Bo małe pudełko więc zasięg niecały metr... Ale mam więcej takich zabawek. Większość jest dość prosta. Po tych nieudanych policja mnie próbowała złapać... Wiesz ja nie strzelam ogniem z palców... Muszę się zadowolić czymś takim... No a ty? Jakieś... Zabawki masz?
<Hatoshi?>
- No fajny pomysł, ale chyba mało to efektowne. Leci leci i spada... Niech wybuchnie w powietrzu!- uśmiechnął się.
- Świetny pomysł! Ale brakuje mi tu jakiegoś no wiesz... Spektakularnego początku... Mam! Strzelam czasem z łuku... A gdyby tak wystrzelić płonącą strzałę na jakieś graffiti ze smoły? To musi wyglądać genialnie! Wtedy tylko dać jakąś reakcję łańcuchową, żebyśmy się nie spalili i z daleka podziwiali przedstawienie? Jakieś pomysły?
- No... Kilka. Ale skąd masz zamiar wziąć na to wszystko materiały?
- No... Ze sklepu?- Hatoshi spojrzał na mnie rozbawiony- Nie psuj tej chwili! Mogło być tak pięknie... Z resztą mam kilka fajnych zabawek- wyjąłem z kieszeni małe, czarne pudełeczko po zapałkach z czwórką na wierzchu.
- Pudełko...Wow...
- Tak... A wiesz co ono potrafi?- wysunąłem lekko wieczko i rzuciłem pudełkiem przed siebie. Z boków pudełka wysunęły się miniaturowe skrzydła i mały samolocik poszybował przed siebie a gdy tylko dotknął ziemi BUM! Eksplozja
- Fajny bajer. Ale mały zasięg.
- Bo małe pudełko więc zasięg niecały metr... Ale mam więcej takich zabawek. Większość jest dość prosta. Po tych nieudanych policja mnie próbowała złapać... Wiesz ja nie strzelam ogniem z palców... Muszę się zadowolić czymś takim... No a ty? Jakieś... Zabawki masz?
<Hatoshi?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)